piątek, 29 listopada 2013

O tym że najprostrza droga okazuje się czasem dość kręta...

Miało być
szybko
łatwo
przyjemnie
i praktycznie

a nie jest...

Na co dzień biegam do pracy w żakiecie i tak sobie pomyślałam, ze można by było go zastąpić ładnym eleganckim czarnym cardiganem. Taki prosty klasyczny sweterek można szybko obliczyć samodzielnie, wrzucić na druty i wydziergać, ale niestety był to jeden z tych projektów które musiałam mieć "już! dziś! natychmiast!!!" wiec żeby było szybciej przekopałam swoje zasoby wzorów i odnalazłam Jewel Kim Hagreawes. I tu się zaczęły schody. Nie wiem na czym polega tworzenie tych opisów, ale są tak zawile napisane, ze rozszyfrowanie najprostszej rzeczy zajmuje dwa razy więcej czasu. I tak moja robótka ciągnie się i ciągnie....



Ciekawa jestem czy Wy też macie podobne problemy z dzierganiem według tych opisów. Dawno temu zrobiłam czapkę starr i też było przy tym trochę zamieszania, ale widać już o tym zapomniałam skoro pokusiłam się o jewela.
Do wiosny się zejdzie zanim dokończę, szczególnie, że u mnie nastał drutowy sezon małych form. I w tym wypadku jest zawsze szybko łatwo i przyjemnie:)

piątek, 8 listopada 2013

Jesień w domu

Jak to zwykle bywa o tej porze roku za oknem szarość i deszcz. W ramach walki ze skutkami ubocznymi jesieni postanowiłam "uprzytulnić" kanapę. Z resztek włóczek wełnianych powstały poszewki na poduszki.
Dziś tylko taka mała zajawka, poduszki nie mają jeszcze suwaków i nie wiem kiedy uda się je wszyć bo na drutach już kolejny projekt który miał być prostym sweterkiem pracowym ale okazał się niesamowicie absorbującym projektem... ale o tym następnym razem.

 
 
A Wy jak przełamujecie jesienną szarość?